Obserwatorzy

piątek, 10 stycznia 2014

Kremowy koszmarek - Dove Rich Nourishment

Jedyne co mi się w nim spodobało to ładny zapach. Jak delikatne perfumki na świeżej pościeli. I chyba tylko dzięki niemu jakoś go zużyłam do końca.

Nigdy nie rozumiałam fenomenu Niveowskiego uniwersalnego kremu. Tłuste to, tępe i nic dobrego nie robi, tylko tłuści i się tępi :)


Ten też, tylko bardziej.

Niby wszystko fajnie, puchaty, mięciutki, sunie gładko po skórze, sunie, sunie, sunieee.. i nic się nie wchłania. Obojętnie jaki poziom suchości aktualnie hoduję. Są tylko 2 opcje do wyboru. Mam na sobie tłusty film i nic oprócz niego mnie nie wkurza.Bo akurat dopiero zaczęłam go używać i mam jeszcze skórę w dobrym stanie. Lub mam tą tłustą warstewkę a pod nią czuję wielki przesusz, który chyba już zaczyna się dusić pod tym nieprzenikającym smalcem.


W życiu nie nałożyłabym tego na twarz. Dziwne, bo w pisując nazwę w google wyskakują mi opisy jakoby krem właśnie do twarzy był. Ja na opakowaniu mam, że do ciała. Może się kapnęli, że niewypał i zmienili przeznaczenie? Nie mam pojęcia. Do ciała jak dla mnie też się nie nadaje. Jak mam chodzić otłuszczona to już wolę posmarować się oliwką, przynajmniej szybciej.

Stosowałam więc go na noc do stóp. Bez skarpet i pod skarpety. Na sucho i zaraz po moczeniu i peelingowaniu nóg. Kremowi było to obojętne i jednym słowem miał w otworze moje zabiegi i starania. Rano miałam wrażenie, że jest mi w stopy bardziej sucho niż było wieczorem przed smarowaniem. Wizualnie też nie zachwycały świecąc coraz większymi plackami suchych skórek. W miarę zbliżania się do denka było tylko gorzej. Nie wiem jakim cudem mógł przesuszyć mi stopy, ale to zrobił. Może aż tak nic nie robił, że aż zaszkodził, bo to tak jakbym na te długie tygodnie zostawiła stopy bez jakiejkolwiek pielęgnacji.


Bez sĘsu taki krem i nigdy więcej.

P.S. Po odstawieniu Tego i użyciu Pierwszego Lepszego, stopy udało się odratować.

Tani przynajmniej: Chyba 5zł za średnie opakowanie 75ml. Bo są jeszcze 30ml (myślą, że ktoś to chce nosić przy sobie?) i 150ml (ciekawe po co komu tyle...)

Na bezczela podpinam coś jeszcze.




 
Ten jest taki sam.

50 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc ja też nie lubię tej tłustej warstwy, ale za to krem Nivea uwielbiam na suche usta.. to nie są kremy żeby dawać grube warstwy, trzeba odrobinkę. Nivea także lepiej niż każdy micel pomaga mi zmyć makijaż. Na twarz także bym tego nie nałożyła, bo to co najwyżej dla małych dzieci zimą na policzki.. ogólnie Dove chyba jest lepsze niż Nivea.. ale u mnie w łazience zawsze stoi opakowanie Nivea i jakoś tak, ma tam swoje ulubione miejsce. Stoi rok, dwa.. aż do wyczerpania, to trzeba się samemu do niego przekonać.. na mus nie ma co :) Np. jeśli mamy suchy/podrażniony nos po katarze, idealnie się sprawdzają te kremy, bo ta tłusta warstwa właśnie pomaga.. i nosek tak nie szczypie :) Do rąk też nie próbowałam.. bo nie lubię mieć brudnych rąk (tłustych, klejących, etc).
    Ja uważam, że to są takie specyficzne kremy. To, że pisze do ciała to chyba tylko po to, że nie wiedzieli co napisać, ew. mieli na myśli właśnie takie zastosowania jak ja mam.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dokładnie tak jest jak piszesz w ostatnim ee.. akapicie :) Takie tłuściaki tylko tylko do specyficznych zastosowań, bo o nawilżeniu nie ma mowy. Do ciała, ale w sensie baardzo szerokim :P Ja bym go chyba nie chciała jednak nakładać na usta, a póżniej zlizywać tej parafiny w konserwantach, ale z tym zmywaniem makijażu jest ciekawe :>

      Usuń
    2. A kto mówi o zlizywaniu. Ja tam go zostawiam i nie tykam.. i jeszcze usta potem są takie delikatne różowiutkie mmmm! :)
      To jeden z najlepszych produktów do demakijażu.. ale oczu. Całej twarzy nie próbowałam... :D

      Usuń
    3. Nawet się nie spodziewasz ile tak naprawdę zjadasz z tego co nakładasz na usta :> Ja się przekonałam, kiedy kupiłam sobie gorzkniejącą pomadkę. Niby cieniutka warstewka, zero lizania, nawet nie musiałam rozmawiać, a po kilkunastu sekundach już ją czułam głęboko na języku :/

      I lepiej nie próbuj xP Szkoda, że nie pomyślałam o zmywaniu nim oczu, szybciej bym go zużyła :)

      Usuń
    4. Haha, dobre. Ojj tam, nic nie zaszkodzi, przez powietrze wdychamy tyle świństwa to ten krem to taki pikuś.. :D
      Ja jak się obrażam na micel do demakijażu to właśnie sięgam po nivea. Nie podrażnia, szorować nie trzeba a wszystko idealnie schodzi :)

      Ojj mam w lodówce jeszcze pomidorki, sałatę, ogórka, cebula też się znajdzie to mogę pomóc w robieniu tortilli haha! Dzisiaj też bym sobie jeszcze zjadła.. :D

      Usuń
    5. W sumie też prawda :P

      Czyli ja poluję na kurczaka tak? xP

      Usuń
  2. Nie miałam żadnego z tych kremów i po przeczytaniu Twojej recenzji mieć nie zamierzam...
    _____________________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tyle fajnych kremów, że serio nie warto marnować nawet tych kilku złotych.

      Usuń
  3. lubię firmę Dove ale fakt,ten krem im się nie udał :/ na mnie zostawiał taką tłustą powłokę,jakby woda pod spode była,brr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie im nie poszedł. Chociaż jest prawie taki jak ten Niveowski, a jednak ludzie ciągle go kupują..

      Usuń
  4. miałam ten z Dove i nie mam z nim miłych wspomnień, dziwnie pachniał i pozostawiał strasznie tłusty film na dłoniach a wogóle ich nie nawilżał :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jak u mnie.. Tyle, że mi się zapach podobał :)

      Usuń
  5. ja nie miałam nigdy tego kremu z Dove, i mam nadzieję, że nikt mi go nie sprezentuje :D a tym bardziej ziajii... jeeny jak ja nie lubie tej firmy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah :D Czyżby same buble Ci się przytrafiały?

      Usuń
  6. Nie miałam tego z Dove ani tego z Ziaja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ziaja ma o wiele lepszy skład, chociaż jakieś naturalne oleje dodali... :) Chyba się na nią skuszę. Zużywam tony kremu do rąk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, aż mnie zaskoczyli tym :) Szkoda tylko, że mimo wszystko działanie nijakie.. :(

      Usuń
  8. Kiedyś ten kremik Dove miałam i pozbyłam się go tak szybko jak go kupiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu ja mam jakąś fobię przed wywalaniem takich bubli, tylko zużywam na siłę :/

      Usuń
  9. Jakoś niespecjalnie lubię Dove... Kremy są dla mnie za ciężkie i za tłuste, aczkolwiek warto wypróbować, bo to, co dla skóry jednej osoby jest mało skuteczne, u drugiej może się sprawdzić. Z góry więc nie skreślam kosmetyku po jednej czy dwóch niepochlebnych recenzjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto ja też mało kiedy kieruję się opiniami i tak czy siak kupuję, chyba, że wiem z nich, że krem np. jest tłusty, a ja szukam czegoś lekkiego, to wiadomo. A recenzja jak recenzja, z natury subiektywna.

      Usuń
  10. Krem Nivea ma taki specyficzny zapach jak dla mnie bardzo miły ale niestety mi nie służy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go namiętnie używałam za dzieciaka z koleżankami, taki nasz pierwszy poważny kosmetyk :) Wtedy był super, bo i ile trzeba kilkuletniej dziewczynce. Ale teraz, brr..

      Usuń
  11. Ja osobiście lubię produkty Dove :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O ile lubię produkty Dove tak kremów nie znoszę ! Mam dokładnie takie samo odczucie jak Ty, są dla mnie zdecydowanie za tłuste i w ogóle się nie wchłaniają ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja kremów z dove nie lubię ;/ zreszta tak jak i z nivea ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. cóż, nie miałam tego kremu i po tej dosadnej recenzji mieć nie będę (dziękuję) ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój Kamil uwielbia ten Dove, dla mnie jest straszny - tłusty i przytłaczający :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Super blog, trafiłam tutaj przypadkiem szukając informacji na temat tabletek maxiKrzem i bardzo mnie zachwycilas, ja jak to kobieta rownież kocham kosmetyki i czytać recenzje o nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tak odbierasz to miejsce :D Żałuję tylko, że ostatnio mam tak mało czasu na rozwijanie go..

      Usuń
  17. Ja do stóp bardzo lubię używać kremów z avonu... no i przyznam szczerze, że nivea dla mnie również za tłusty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja mama go uwielbia,jak to mamy:) ja już średnio:)
    Dopiero zaczynam więc będzie mi bardzo miło jeżeli mnie poobserwujesz:) ja u Ciebie już jestem i będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. mam krem na noc i na dzien z ziaji i powiedzialam sobie NIGDY WIECEJ..

    OdpowiedzUsuń
  20. kremy z ziaji na moją cerę mieszaną nie jest najlepszą opcją ;/ ale jeżeli chodzi o twarz to nivea też nie lubię, wolę bambino jest tani i odkąd zaczęłam używać go na noc, na twarz, nie mam wyprysków super sprawa. jeżeli chodzi o stopy polecam scholl'a, nie jest to najtańsza firma ale jeszcze żaden kosmetyk mnie nie zawiódł.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki za wpis, zastanowię się odwiedzając drogerię.

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja mam krem z AA i przekonałam się do niego dopiero po jakimś czasie stosowania ;) U Nivea nie podoba mi się nawet zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, nie z Nivea tylko z Dove ;p Nie wiem co mi się ubzdurało ;p

      Usuń
  23. dobrze mi się czytało, a ponieważ nie kupuję raczej takich kremów typu Nivea czy Dove do wszystkiego czyli do niczego, tylko utwierdziłam się w moich przeczuciach :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  24. tłusty film to zmora - skreślam takie kremy od razu :))

    OdpowiedzUsuń
  25. ja już dawno ze swojej torebki usunęłam powyższy asortyment, przerzuciłam się na trochę droższe kosmetyki :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja bardzo lubię krem Dove. Przypadł mi bardzo do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  27. Racja, nivea to nic ciekawego. To co ma działać na wszystko, nie pomaga na nic.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja właśnie testuję nową linię Podo Line i piewsze efekty są zachęcające
    http://www.prokosmetyk.pl/kategorie/81/Podo_Line.html

    OdpowiedzUsuń
  29. Marka Dove to jest jakaś jedna wielka pomyłka. Dawno temu miałam żel pod prysznic i pamiętam, że byłam bardzo zawiedziona. A tak sie reklamują...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę z każego komentarza i czytam je wszystkie :)

Na pytania odpowiadam na swoim blogu pod danym pytaniem, aby również inni mogli poznać odpowiedź.

Nie musicie zapraszać mnie do siebie, zaglądam do każdego komentującego i bez tego :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...