Obserwatorzy

piątek, 9 sierpnia 2013

3 Pomadki Grand Rouge od Yves Rocher + co grafik miał na myśli :/

Muszę przyznać, że dzięki tym pomadkom odkryłam wyższość trwałości nad masełkowatą, pół transparentną konsystencją typu Celia :) Jednak wolę się pomalować i mieć spokój, szczególnie w pracy, kiedy mam zero czasu na jakie kolwiek poprawki i spoglądanie w lustro, czy połowa szminki mi się nie zjadła :) Teraz wszystkie zwykłe "nietrwałe" pomadki wydają mi się takie.. zwykłe. Bo te trwałością zaskoczyły mnie absolutnie i podbiły tym moje serce i kocham je mimo kilku wad. Będę jednak szukać dalej, bo wiem już w jakim kierunku :)


Opakowanie: Może niezbyt ładnie ujęłam je na zdjęciach, ale opakowania prezentują się przecudnie w moim odczuciu. Bardzo elegancko i ciekawie, trochę inaczej niż standardowe szminki. Byłam jednak pewna, że będą cięższe, gdyż są dość masywne, ich lekkość mocno mnie zaskoczyła. Nie wiem czy to plus czy minus, może łatwiej nosić je w torebce, chociaż ja wolałabym jednak coś bardziej doważonego, bo taka lekkość kojarzy mi się trochę z tandetą, więc odczułam mały zgrzyt. No ale ok.


Za to duży plus za trwałość. Katowałam je na dnie torby nosząc razem z kluczami i nie widzę na nich nawet ryski. Napisy w nienaruszonym stanie. Jest dobrze, elegancja nie minęła :)


Zachowanie :D : Mam 3 kolory i każdy zachowuje się inaczej. Ciekawa sprawa, ale już nie pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Czyżby rodzaj barwnika był aż tak istotny? Ogólnie cecha , która łączy je wszystkie to właśnie ta niesamowita trwałość. Ale to masakrycznie niesamowita. Malując się przed wyjściem z domu mam spokój na dobre 5-6 godzin. Oczywiście po tym czasie kolor nie wygląda jak chwilę po nałożeniu, ale nadal jest, trochę tylko tracąc na intensywności. Mogę jeść, wycierać usta (delikatnie, no bez przesady :) ) rozmawiać, a później się dziwić, że nadal jestem umalowana :) Na dodatek kolor schodzi równomiernie, jeszcze mi się nie zdażył zjedzony biały placek na środku ust, ale nie schodzi do końca. W sumie to zachowują się trochę jak tinty. Póki nie zmyję ust wieczorem przy myciu twarzy, to ciągle mam na nich resztę koloru. Nadal równomierną :)



Czyli w sam raz do pracy, na zabawę, nawet na plażę. Wszędzie, gdzie chcemy zapomnieć o poprawkach i cieszyć się dobrym wyglądem.

I co bardzo ważne, mimo swojej trwałości, nie wysuszają ust, a tego typu wżeracze lubią to robić. Czasami noszę je kilkanaście dni bez przerwy i żadnego pogorszenia stanu skórek nie zauważyłam.


I teraz co z tym zachowaniem. Najgorzej zachowuje się pierwsza z nich, mój najjaśniejszy kolor: (kolory na zdjęciach ustawione od lewej, po kolei)  


Połyskujący Koral

Tutaj trzeba mieć wypielęgnowane usta lub sporo cierpliwości. Strasznie lubi podkreślać skórki i się ważyć :/ Najlepszym sposobem na nią jest wklepywanie palcem. Po prostu maluję usta normalnie, a póżniej lekko rozcieram kolor delikatnie wklepując. Wtedy jest ok. Można też nałożyć trochę nawilżacza pod spód, ale niewiele i jak najmniej tłustego.

Radosny Róż

To coś pośredniego, zachowuje się już lepiej, ale też nie do końca. Czasami, kiedy moje usta mają gorszy dzień podkresli kilka skórek, ale ogólnie jest raczej bezproblemowy. Kiedy się spieszę sięgam właśnie po niego.

Płomienny Koral:

No i najbardziej przyjacielski facet z całej trójki, akurat ten, który planuję Wam oddać :) Milusiński jeden, jakby wszystkie nie mogły takie być. Sunie gładziutko, nie smuży, za pierwszym pociągnieciem zostawia kolorek jak trzeba.



Zapach: Wszystkie pachną tak samo, bardzo delikatnie i neutralnie, trochę jak dział chemiczny w sklepie. Że tak świeżo, nie, że farbami :P


No i na koniec duuuuży minus dla YR za badziewny próbnik kolorów na stronie, który nijak ma się do rzeczywistości :/  No same spójrzcie, kolory ustawione w tej samej kolejności co moje swatche. Serio, kupuje się pomadkę za ponad 5 dych (ja je na szczęście akurat wygrałam), a tu takie coś. Jeszcze te dwa od prawej jak cię mogę, ale pierwszy, Połyskujący Koral? Przy powiększeniu bardziej widać różnice, w miniaturkach wydają się nawet ok.

Cena: 3.7g / 54.00 zł

Czy znajdą się chętne na Płomienny Koral? Planuję małe "Oddanie". Mam za dużo pomadek w podobnych odcieniach i wiem, że nie zużyję, więc wolałabym się trochę podzielić :) Ta konkretna pomadka była użyta max 5 razy, więc ubytek praktycznie żaden, tyle, że no już nie nowa :)

25 komentarzy:

  1. Pierwszy i drugi odcień zdecydowanie w moim guście:D

    OdpowiedzUsuń
  2. ten pierwszy kolor jest piękny <3
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Płomienny Koral śliczny , chciałabym wypróbować ,jestem ciekawa czy by do mnie "pasował" ;)

    grafik rzeczywiście - "CUDOWNIE" ukazał kolory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nie przegap drugiego posta ;)

      I kupuj tu kolorówkę przez internet :/

      Usuń
    2. Na pewno nie ominę :)
      Dokładnie , tym bardziej marek ,które prowadza głównie wysyłkę tak jak YR - rozumiem błędy ,wibo ,czy lovely ,które dostaniemy raczej stacjonarnie a ceny to max 20 zł ,a nie takiej firmy :)

      Usuń
    3. No właśnie. Raz, że cena spora i przy takich kwotach już nie powinno być miejsca na takie wpadki, jednak wydać prawie 60zł na pomadkę to już raczej poważniejszy zakup i przy odbieraniu przesyłki można się mocno wkurzyć, kiedy dostaje się odcień zupełnie inny od oczekiwanego. A do tego, tak jak piszesz, skoro specjalizują się w wysyłkach, powinni perfekcyjnie ogarniać temat. A robią jak Avon, czy Oriflame, też sprzedaż opiera się na katalogach, a kolory w nich to jakieś bzdury, nie wiem o co chodzi O.O

      Usuń
  4. "Radosny róż" podbił moje serce :D

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie piękne kolory! Uwielbiam takie odcienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. podobają mi się nawet :) ale kogoś poniosła fantazja przy nadawaniu nazw ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie z tym Połyskującym, bo ja tam połysku się nie dopatrzyłam :P

      Usuń
  7. ten ostatni to zdecydowanie mój kolor, na pewno się zgłoszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie mi sie podobaja oprocz ostatniej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie miałam pomadek Yves Rocher, ale kolory są przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedynie pierwsza z lewej mogłaby znaleźć miejsce w mojej kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne kolory i takie kremowe! Jestem zachwyconą trwałością, 5-6 godzin to dużo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kremowe, tego określenia mi zabrakło :D Tak po swatchach wyglądają nawet trochę jak eliksiry z Wibo z tą swoją kremowatością, a tu jeszcze dochodzi ekstremalna trwałość :]

      Usuń
  12. podoba mi się ten pierwszy koralowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój ulubiony, mimo że najmniej chce współpracować :P

      Usuń
  13. Już je chcę! Uwielbiam trwałe pomadki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero zaczęłam je cenić, dużo traciłam wcześniej :]

      Usuń
  14. No za taką cenę to MUSZĄ być dobre, szkoda tylko że każda zachowuje się nieco inaczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to jest dziwne.. I teraz jakby ktoś miał tylko 1 i logicznie myślał, że wszystkie zachowują się tak samo, to już nawet recenzja będzie wprowadzająca w błąd, no ale kto by wiedział.

      Usuń
  15. A mnie się podoba ten połyskujący koral. Szkoda tylko, że to taki mały bubelek :P

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę z każego komentarza i czytam je wszystkie :)

Na pytania odpowiadam na swoim blogu pod danym pytaniem, aby również inni mogli poznać odpowiedź.

Nie musicie zapraszać mnie do siebie, zaglądam do każdego komentującego i bez tego :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...