Obserwatorzy

czwartek, 23 maja 2013

STAGECOLOR - Nie każdy złoty eyeliner musi wyglądać tandetnie

O pro kosmetykach Stagecolor dla wizażystów piałam już TUTAJ. Z kredką nauczyłam się już radzić jak trzeba i teraz zaczynam się martwić, bo swoją trwałością i jakością powala konkurencję na kolana, a jest właśnie na wykończeniu ;(

Eyeliner skończył mi się już dawno, bo używałam go namiętnie prawie, że co dziennie. Tak, nawet do makijażu dziennego i wcale nie wyglądałam jak ulicznica w karnawale :>

Opakowanie: Jak widać jest czarno, jest napisane na biało, jest elegancko. Kartonik też jest. A w środku "aluminiowy pojemniczek obszyty czarnym lateksem" ^^

I ten czarny lateks jest ekstra, póki nie zacznie się brać opakowania do ręki i go zwyczajnie używać. Lateks z gatunku matowych, trochę lepkich, przez co wszystko się do niego przykleja, szybko się kurzy, i ten kurz wcale nie tak łatwo zetrzeć i ogólnie robi się trochę fe..

A było już tak stylowo.

Przynajmniej w środku gości jakość nad jakościami. Od początku do końca intesywnego maziania nie wypadł ani jeden włosek z pędzelka. A sam pędzelek jest idealnie elastyczny, jednoczeście zwarty. i mimo, że pracowałam na linerze z brokatem, używało mi się go bardzi wygodnie, nic a nic nie drapało, rozprowadzał się perfekcyjnie i szybko.

Aaa i zapomniałabym. Nie wiem jak oni to zrobili (czyli jednak się da), ale zawsze po wyciągnięciu środkowy patyczek był czysty, nic się nie paćkało, nie marnowało, nie osiadało przy ujściu. Bombka.


Działanie: To najwygodniejszy (najtrwalszy i najładniejszy) liner jaki miałam :) Mimo, że jest zrobiony głównie z brokatu, używało mi się go świetnie, nic a nic nie drapało, rozprowadzał się perfekcyjnie i szybko. W przeciwieństwie do swojego kolegi (klik na górze posta) z tym tutaj może pracować nawet przedszkolak, jestem pewna, że każda linia wyjdzie mu prosta i idealna :D No nie da sobie zrobić nim krzywdy, nie ma takiej opcji.

Niestety zdjęcia makijażu nie będzie, takie rzeczy, to nie na mój aparat :), ale postaram się opisać efekt słownie.

Liner nadaje się do makijażu wieczorowego, to wiadomo samo przez się, w końcu złoty i jeszcze brokatowy.

Ale, ale, nadaje się też doskonale na oko dzienne :) A to dlatego, że efekt udaje się nim pięknie stopniować, a rysowana kreska nie kończy sie ostro przy oderwaniu pędzelka od skóry, tylko można ją ładnie stopić. Czasami rysowałam nim cienko jedną warstwą przy samej linii rzęs, a innym razem tylko rozświetlałam wewnętrzne kąciki i moje kreski miały długość 1/3. I tak i tak, oko było pięknie, nie, cudownie rozświetlone, nawet najbrzydszy cień jaki nałożyłam wyglądał ładnie, a cała buzia nagle stawała się jakaś świeższa i promienniejsza :) Zwyczajnie, czarodziejski pędzelek ;)

Działo się tak przypuszczam dzięki temu, że liner pozostawiał na skórze tylko drobniutki brokat, bez złotej farbki. Zlewał się wtedy z tym co miałam na powiece, najczęściej z czarną konturówką i dawał bardzo subtelny, absolutnie nie bazarkowy efekt. Jeśli chciałam mocny to zwyczajnie maziałam nim kilka warstw i miałam wyraźną, złotą krechę :)



Trwałość: bardzo istotna sprawa, nikt nie lubi sypiącego się brokatu do oczu, a już całkiem migrującego po całej buzi. Otóż ten tak nie robił, jak już zastygł to zastygł na amen. Zmyć go detergentami czy olejkami bardzo łatwo (plus, nie trzeba trzeć), ale tak pocierając samą łapką, czy wodą to niebardzo :) Czyli w deszczu nadal wyglądamy pięknie :) I to wyglądamy pięknie przez cały dzień, bo jak rano się pomalowałam, tak późno w nocy nadal tkwił niewzruszony na posterunku.

Co za facet :] Jak milion dolarów i nie ucieka ^^


Namaziałam dużo warst,
ciężko było uchwycić efekt, skakałam z aparatem naokoło, a i tak wyszło rozmazane tam gdzie najbardziej nie powinno.

Zapach: Niestety zapach jest i to mało przyjemny, dla mnie jakiś taki przemysłowy. To chyba tworzywo sztuczne, z jakiego brokat został uczyniony, ale nie wiem. W każym razie na szczęście nie podrażniał oka ani nosa.

Cena: 4ml / 75 zł

26 komentarzy:

  1. Brokatowe eyelinery to nie dla mnie, ale jakby był w złotym kolorze bez drobinek to bardzo chętnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się, ja osobiście lubię czasem coś złotego np. lakier do paznokci połączony z czernią wygląda bardzo elegancko a nie tandetnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, czarny ze złotym też mi się bardzo podoba :)

      Usuń
  3. Ładny kolor. Lubię złoto na powiekach od jakiegoś czasu i jak na razie moim faworytem są linery Gosha. Niestety to limitowanki więc jak się skończy to będę wiedziała gdzie się udać po nowy zakup :)
    Duże brawa, za świetny aplikator. Bardzo rzadko spotyka się opakowanie tego typu, które nie brudzi "patyczka" od aplikatora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, że w rzeczywistości i na powiekach, a nie na dłoni, prezentuje się 100 razy lepiej :) Cieszę się, że mogłam coś podpowiedzieć :)

      To fakt, taka technologia wsadzić jakąś porządną uszczelkę, czy co tam się wsadza, chyba nie jest jakaś super droga i trudna do wdrożenia, a producenci ciągle mają z tym probem.. :>

      Usuń
  4. Niestety, nie przekonał mnie - wolę bezdrobinkowe produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto lubi :) Chociaż ja też tak myślałam, póki nie spotkałam się z NIM <3 ;) Serio, żałuję, że nie mogę pokazać jak wygląda na oku :)

      Usuń
  5. Nic, tylko malować i na imprezę ;) Dla mnie złoto i czerń to nieśmiertelna klasyka, bardzo chciałabym zobaczyć go na oku, ale sam swatch jest zadowalający :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No po pomalowaniu się nim aż kusi, żeby się gdzieś pokazać :D A złoto i czerń to jak mała czarna i czerwień na ustach ;] Niezastąpiona :)
      Kiedyś dorobię się odpowiedniego sprzętu, to będę cykać fotki aż się patrzy i na czym się da :)

      Usuń
  6. jest naprawdę ładny ale 75 zł to dla mnie za dużo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cena dość zaporowa i to jeszcze jak na brokatowy eyeliner, czyli rzecz wcale nie niezbędną, tylko taką fanaberię..

      Usuń
  7. kosmiczna cena, na szczęście to nie mój problem bo złoty to nie mój kolor :P

    OdpowiedzUsuń
  8. akurat nigdy zlotego nie mialam
    ten prezentuje sie calkiem fajnie
    tylko cena nie jest fajna...
    x x x

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na rozdanie kosmetyczne u mnie! Ziemia Egiptu BIKOR do wygrania! :)

    http://youbeautiful-kosmetycznefantazje.blogspot.com/2013/05/mae-rozdanie-wielka-nagroda.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Cena mnie trochę..przeraziła, ale czasem warto dać więcej pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena jest kosmiczna, sama pewnie nie odważyłabym się wydać w ciemno tyle za złoty eyeliner, szczególnie, że i marka jest chyba mało opisywana na blogach :) Ten akurat udało mi się wygrać w konkursie :) Ale w sumie czasami fajnie też zaszaleć :)

      Usuń
  11. cena niestety trochę boli,no ale chociaż dobrze,że idzie w parze z jakością:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś jest powalająca, chyba pierwszy raz mam wrażenie, że to faktycznie za nią się płaci, a nie za opakowanie i markę :)

      Usuń
  12. Lubie czasem zaszalec z kolorowymi eyelinerami, mam niebieski i zielono-turkusowy :-) Ten moglby byc ok, alecena jak dla mnie troszke wysoka :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielono turkusowy mi się marzy, pewnie pięknie wygląda.. Chociaż niebieski też :] No cena jest wysoka, dla mnie też. Akurat udało mi się go wygrać w konkursie, więc cieszę się, że mogłam go wypróbować i zobaczyć co takie rzeczy z wyższej półki potrafią :)

      Usuń
  13. Nie jestem wielką fanką złota na powiekach - dlatego taka inwestycja byłaby wydawaniem pieniędzy w błoto. Ale złotko na ręce wygląda interesująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No faktycznie dosyć ładny.:) Ale cena hohoho:D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę z każego komentarza i czytam je wszystkie :)

Na pytania odpowiadam na swoim blogu pod danym pytaniem, aby również inni mogli poznać odpowiedź.

Nie musicie zapraszać mnie do siebie, zaglądam do każdego komentującego i bez tego :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...