Przyznam, że w moim mieście jest to towar tak deficytowy, że nigdy się z nim nie spotkałam :) Tym bardziej byłam ciekawa :) A więc:
opakowanie: 50 ml buteleczka z ciemnego szkła z atomizerem. Super. Widać, że podejście profesjonalne Przeszukałam internety i w żadnym sklepie nie znalazłam takiego opakowania. Przezroczyste szkło albo plastik. Hm.. No ale ja mam w ciemnym i nie muszę się specjalnie martwić o spadek właściwości przy przechowywaniu.
Atomizer: strumień jest dość silny, jeśli mamy coś na twarzy trzeba się pryskać z większej odległości, wtedy bez uszczerbku tego co tam mamy cała twarz zostanie równomiernie pokryta mgiełką. Trochę mi zajęło dojście do wprawy, wolałabym jednak coś z mniejszą mocą :)
Dodatkowy plus: buteleczka, jeszcze z ciemnego szkła, niewątpliwie mi się przyda. Do zachowania :)
działanie: ogólnie mgiełka ma za zadanie odświeżać w ciągu dnia, nawilżać i koić skórę. Wszystko się zgadza z małym zastrzeżeniem. Pryskana na makijaż przy mojej cerze mieszanej sprawia, że zaczynam się okropnie świecić, a cera wygląda na jeszcze bardziej przetłuszczoną. Szkoda, bo buteleczka jest tak poręczma, że miałam nadzieję nosić ja w torebce w upały i się psikać dla orzeźwienia :( Nie wiem jednak jak sprawdziłaby się cerom suchym.
Co ciekawe, kiedy używam jej rano na dopiero co umytą twarz, wszystko ładnie i szybko wchłania się do matu, skóra przestaje być napięta po myciu. Żadnego lepienia się jak przy niektórych zwykłych tonikach. Bardzo przyjemne uczucie :) Efekt jest bardzo delikatny, myślę że może być ona wybawieniem dla osób z bardzo wrażliwą cerą. Nie ma toniku z prostszym i bardziej naturalnym składem, chyba że same taki przyrządzimy z zaparzonych ziół :)
Jak już wspomniałam używam jej głównie do zwilżania mojej maseczki z glinki. Sprawdza się tu znakomicie i delikatnie podbija jej działanie. To o wiele lepsza alternatywa od zwilżania się zwykłą wodą z kranu.
Jestem jednak zdziwiona jej wydajnością, spodziewałam się, że 50ml nie starczy mi na długo, myliłam się :) Po jednej 30 min sesji z maseczką i pryskaniu jak szalona ubywa mi ok 3 milimetrów :)
zapach: różany ;) i bardzo delikatny, nie ma w nim nic chemicznego. Bo i nie powinno być. Aż mi się przypomina moją pierwsza róża otrzymana od chłopaka.. :]
Koszt 8.50 zł
ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńwygląda na bardzo fajną i poręczną :)
OdpowiedzUsuńsuper, wygląda na świetną mgiełkę :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńHmm mgiełka zapowiada się bardzo interesująco ciekawe jak na mojej twarzy by się sprawiła;P ?
OdpowiedzUsuńŚwietna, uwielbiam kosmetyki o zapachu różanym :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy u siebie cos takiego znajde bo brzmi to wszystko cudownie!! :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuń