Brr.. Ta pomadka to jakiś mały koszmarek. Kupiłam ją swego czasu w Biedronce i teraz przeglądając inne wpisy na jej temat, widzę, że jest jej kilka rodzai, a ta konkretna chyba miała wcześniej inne opakowanie, bardzie zwykłe jak dla mnie. Teraz niby pełna profeska, ale zawartość jest gorsza niż z kiosku :/
Opakowanie: Niby takie och i ach, błyszczący kartonik w królewskich barwach, napis: Szwedzka Receptura, ohoho to dopiero będzie dobry produkt. A w środku różowe, zwykłe, ledwo trzymające się kupy (bo kupy nikt nie lubi się trzymać) opakowanie właściwe Hmm widzę tu małą niekonsekwencję.
Działanie: Po pierwszym przejechaniu po dłoni na próbę bardzo fajne, no ale zależy czego się oczekiwało. Pomadka jest dość miękka i błyskawicznie i lekko roztapia się pod wpływem ciepła skóry, sunąc wręcz oleiście. Było widać, że wielkiego z niej nawilżenia i regeneracji nie będzie (i faktycznie nie było), ale pomyślałam, że idealnie sprawdzi się do nabłyszczania ust pociągniętych szminką. I faktycznie pod tym względem się sprawdziła. Tylko, że to była jej jedyna zaleta. W tej roli sprawowałaby się idelanie, ponieważ dzięki swojej roztopliwości nie scierała koloru z ust, pozostawiając szminkę pod spodem w nienaruszonym stanie.
Nie dało się jej jednak używać gdyż: gorzkniała przeokrutnie! I to bardziej w połączeniu ze szminką niż solo, chociaż solo też dawała sobie z tym radę :/ Pierwsze nałożenie na gołe usta: no ok, ok, taki olejek trochę, pachnie malinową mambą, ale coś spływa do gardła i jakoś tak niesmacznie. Próbuję na szminkę, OOO MATKOOOO co za gorycz na końcu języka, czego ona tak spływa do ust skoro jej nie liżę?! O co chodzi, może weszła w jakąś reakcję ze szminką. Próbuję z inną i z inną, to samo. Próbuję solo to samo, ale o wiele mniej. Robię do niej podchody co kilka dni, może jakaś chora jestem albo co i to moja wina, nie, to samo.
A w duŁpie.
Dałam ją swojemu S. ]:-> ale jakoś nic nie mówi, ja też nic nie mówię, może myśli, że to normalne :P Ale jestem złym człowiekiem :> U niego nawet coś tam działa, ale mu się złamała po 3 razie. Czyli do tego łamliwa bestia.
Odradzam wszystkim.
A, i ona bardzo ładnie pokazuje, co się dzieje z pomadkami po aplikacji i jak ładnie sobie nam migrują do gardła. Innych po prostu nie czujemy, ale jak dla mnie to spływają tak samo. Lepiej jednak inwestować w te bliższe naturze...
A tu skład: nie rozumiem po co w nim tyle barwników (CI) i ogólnie jakiś taki przydługi i mało ciekawy :/ Już moja odbita w nim rączka jest ładniejsza :)
ostatnio polubiłam się bardzo z firmą Eveline, a tutaj coś jednak nie do końca.. no szkoda.
OdpowiedzUsuńJa lubię połowię jej produktów, a drugiej nie znoszę, jakoś nie trafiłam jeszcze w nic po środku :)
UsuńAle koszmarek jakiś, dobrze, że nawet w tę stronę nie patrzyłam...
OdpowiedzUsuńJa na widok pomadek dostaję oczopląsu, więc niestety i na nią się podkusiłam, ale przynajmniej kosztowała grosze, to mała strata :)
UsuńDobrze, że nie darzę zbyt dużą sympatią Eveline, tylko odżywka diamentowa do paznokci mi przypasowała
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę ją wypróbować, ale po tych akcjach co to się sajgon na paznokciach u niektórych robił, wolę nie ryzykować :)
UsuńO tym nie słyszałam, ale moje pazury się od niej uzależniły i jak przestałam używać to była katastrofa :/
UsuńMam pytanie odnośnie tego OCM, często to robisz i czy dużo to czasu zajmuje?
UsuńO tym uzależnieniu też czytałam :/ Ogólnie już nie pamiętam co to dokładnie było, ale dziewczyny podawały nazwę konkretnej choroby no i pokazywały zdjęcia, istny armagedon..
Usuńkurcze, muszę poszperać i to znaleźć. Dobrze, że u mnie nic takiego nie wystąpiło brrr....
Usuńjejku, znalazłam, okropne
UsuńJa dziękuję takiej odżywce..
UsuńPo tym co przeczytałam, to ja już dziękuję Eveline...
UsuńW tym wszystkim to całe szczęście, że trafiłaś na mniejszy kaliber szkód..
Usuńz eveline jedyna rzecz ktora lubie to odzywka 8w1
OdpowiedzUsuńPo odżywkę nie sięgnę, ale ich lakiery sobie cenię :)
Usuńa fe, co to za pomadka :/ najlepiej, jakby wszystkie były słodkie :D
OdpowiedzUsuńChociaż jak słodkie, to by trzeba kupować 3 na raz, żeby za szybko ich nie zabrakło :P Już widzę jaką mój jęzor miałby uciechę :D
UsuńMam białą wersje i tak samo w smaku ohydna, toteż jej nie używam :D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że moja jest jakaś zepsuta, ale właśnie dużo dziewczyn skarży się na ten smak :/
UsuńDlatego ja stawiam na lepsze składowo pomadki. Ostatnio kupiłam sobie z Noni Care i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa mam nauczkę :)
Usuńnigdy nie miałam te pomadki i się na nią nie nabiorę, dzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńOmijaj z daleka i bez względu na to w jakie opakowanie ją tym razem wsadzą :)
UsuńO Ty oszuście mały, chcesz faceta wykończyć? :D może i dobrze, że się złamała :D
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa co powie, ale besta twarda :D
Usuńa zastanawiałam się ostatnio nad kupnem, dobrze, ze nie kupiłam, ufff
OdpowiedzUsuńJeden okropny zawód z głowy :)
UsuńMiałam zwykła Softbio z filtrem i tak samo ohydna. Jeszcze opakowanie mi pękło doszczętnie jak spadła. To nie jest bubel, to je tragedia. fuj, jeszcze pamiętam ten smak...
OdpowiedzUsuńTo co oni tam pakują do nich, że wszystkie takie?!
UsuńBędę ją omijać z daleka!
OdpowiedzUsuńNawet na nią nie patrz :P
UsuńNo rzeczywiście jesteś złym człowiekiem :D wstrętna pomadka to bach ją facetowi, i tak nie zczai czy tak miało być hehe ;P
OdpowiedzUsuńAle tak na serio to dzięki za ostrzeżenie, któregoś razu już miałam tę pomadkę w ręku...
Pozdrawiam,
Ewa
www.la-garderobe.pl
Hahah będę się smazyć w piekle :P Za to dzisiaj zanoszę mu taką ekstra to się trochę odkupię =]
UsuńChyba anioł opatrzności nad Tobą czuwał, że nie wzięłaś :)
Buziaki :*
Super blog ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i mam nadzieję, że odwdzięczysz się komentarzem i dodasz do obserwatorów :D :
http://dreamerfrompoland.blogspot.com/
Masakra :D dzięki za ostrzeżenie :P
OdpowiedzUsuńNie wpadnij w jej eleganckie sidła :D
Usuńłamliwa i niesmaczna- chyba nigdy nie przekonam się do tej firmy ;p
OdpowiedzUsuńLakiery mają fajne, chwalę sobie, a tak w sumie to nic więcej :)
Usuńna pewno nie kupię, ale też bym facetowi wcisnęła ;p
OdpowiedzUsuńAhahah ulżyło mi :D
UsuńDzięki za ostrzeżenie! :)
OdpowiedzUsuńOO rany byłam w rossie ostatnio i mówię sobie "biorę w końcu coś lepszego" i chyba intuicja mnie od tego pomysłu odprowadziła :P teraz już wiem czemu!
OdpowiedzUsuńMiałaś nosa! :D
Usuńoj tak jest strasznie gorzka w smaku nie da sie tego nosic na ustach, jiestety jakis rok temu sie na nia skusiłam :(
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem jeszcze ich nie wycofali..
UsuńPodaruję ją sobie :/
OdpowiedzUsuńTo kiepsko :/ Ale kolor ma bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na notkę, w której znajdują się informacje o konkursie Bourjois!
A mi się bardzo podoba nazwa "soft bio", a w skladzie jak napisałaś dużo bawników, do tego parabeny i parafina- skład jak przystało na bio produkt ;D
OdpowiedzUsuńO tak, mi zdecydowanie też :D I tak z większością rzeczy nabijają nas w butelkę, eh..
UsuńGratuluję wygranej u NOKANAMI (Kasi) :)
OdpowiedzUsuńSerio? Ojeju, lecę sprawdzić, nic nie wiem :D
UsuńNie lubię gorzkniejących produktów do ust. Nie ma nic gorszego :/
OdpowiedzUsuńMoże następny wybór będzie bardziej trafiony? czego Ci życzę :*
O kurdę, to Cię załatwiło! :/~Może jakiegoś uczulenia dostałaś? Ale tak czy siak też bym po takiej akcji niczego od nich nie ruszyła, chociaż na obecną chwilę i tak mnie nie ciągnie do tej firmy, nic specjalnego nie mają w ofercie. No i właśnie i tak coraz bardziej przerzucam się na naturalną pielęgnację, więc tym bardziej nie zaglądam w te rejony na sklepowych półkach :) A pomadkę sylveco mam i używam :D
OdpowiedzUsuń