Ogólnie to odżywka, która nie robi z włosami nic specjalnego, a już na pewno nie chroni koloru.
zapach: bardzo ładny, świeży, trochę jakby migdałowy, nie utrzymuje się na włosach zbyt długo
konsystencja: jak typowa odżywka, może trochę rzadsza
wydajność: no to jest dopiero hit nad hitami :/ Żeby czuć, że pokryłam nią od ucha w dół moje włosy średniej długości muszę wylać uwaga: tyle ile da radę maksymalnie zmieścić mi się w dłoni. Można zapomnieć o standardowej ilości rozmiaru orzecha włoskiego. Bardziej pasuje tu dorodna brzoskwinia :/ Nie wiem, czy włosy tak ją piją, czy po prostu tajemniczym sposobem się rozpływa. Taka ilość to przesada.
działanie: zwyklak, tak tylko żeby użyć na odczepnego co by się włosy nie plątały. Nie przedłuża trwałości koloru, właściwie nie różni się niczym od innych odżywek tej firmy. Przynajmniej jednak, nie obciąża moich włosów pomimo wylanych na nie z przymusu hektolitrów.
Ogólnie nie ma w nim nic odżywczego. Zawiera quaterinium-87 (oblepiacz podobny do silikonu) i dimethicone (silikon łatwy do usunięcia łagodnym szamponem), czyli jedyne kiedy może się przydać to wtedy, kiedy specjalnie poszukujemy odżywki z silikonem np do okresowej ochrony włosów.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Quaternium-87, Dimethicone, Propylene Glycol
, Isopropyl Myristate, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Parfum, Citric Acid, Phenoxyethanol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Sodium Methylparaben,Polyquaterinium 37, Dimethiconol, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Niacinamide, Panthenol, Propylene GlycolDicaprylate\Dicaprate, PPG-1 Trideceth-6, Hexyl Cinnamal
, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Linalool,
Benzyn Alcohol, Limonene.
Cena 15-10zł / 500 ml
Niby mało jak na taką pojemność, jednak biorąc pod uwagę ile trzeba go wylać to już nie.
nie przepadam za szamponami syoss, odżywki nie miałam, ale tej na pewno bym nie kupiła, gdybym miała chronić kolor
OdpowiedzUsuńSzczera i dobra rezencja!
OdpowiedzUsuńnie uzywam
OdpowiedzUsuńNie używałam ani odżywki ani szamponu :)
OdpowiedzUsuńOkropnie nie lubię tej marki, nie przypadła mi do gustu na początku i teraz nawet nie kusi...
OdpowiedzUsuńMiałam stycznosc nie z odzywkami, ale z szamponami z syos, mimo ze wlosy sa ladne, puszyste, widac ze umyte nic poza tym, tez nie polecam. Mozna sie podraznien skory nabawic, albo u mnie tylko tak dzialal. Nie przypadla mi ta marka. :)
OdpowiedzUsuńMarka dobrze się rozreklamowała i to w zasadzie tyle z jej sukcesów, bo ani odżywki ani szampony nic specjalnego nie robią, sama pusta chemia, a przerobiłam już ich trochę, niestety..
UsuńW tym rzecz.. po co takie coś co kosztuje drożej niż taki zwykły szampon falimijny :D niestety ja nie moge nawet tego uzywac. Sniezyca z glowy gwarantowana.
UsuńAle jak szampony to moge polecic jakies naturalne z Yves Rosher (czy cus w ten desen) :)
Ach pewnie po to żeby opłacić tych wszystkich panów od marketingu :P Współczuję.. Niektórzy nie odczują jaki to syf, bo są po prostu mało wrażliwi a inni muszą się nacierpieć :/ Ja do Syossu już nie wrócę, ta butelka była pozostałością po czasach mojej pilęgnacyjnej ignorancji:P A aktualnie używam szmaponu dla dzieci od Hipp a do tego płukanka z octu jabłkowego i jest super :) Może też jej spróbuj, m.in. wyrównuje pH skóry i usuwa resztki szamponu, to i Twoją skórę by uspokoiło..
UsuńSzampony Syoss zawsze obciążały moje wymagające włosy, ale pianki do włosów i suchy szampon to moje hity :)
OdpowiedzUsuńJa nie używałam niczego więcej oprócz szamponów i odżywek, dobrze więc wiedzieć, że mają w ofercie również rzeczy, które się sprawdzają :)
UsuńTa firma jednak mnie nie powala.
OdpowiedzUsuńlubię jedynie szampony syoss, jakoś mnie odżywki nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za syoss
OdpowiedzUsuńJa mam odżywkę do włosów farbowanychz Syoss, czyli Silicone Free Color & Volume i średnio się u mnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś się napaliłam na syossy, miałam kilka odzywek, ale żadnej nie zuzyłam do końca bo starsznie oblepiają mi włosy.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej :)
OdpowiedzUsuń