Obserwatorzy

piątek, 22 marca 2013

Druga strona marki Lambre, o której nikt nie mówi | Błyszczyk Magic Shine LAMBRE

W Blogosferze recenzji produktów grupy Lambre na pęczki, czytam je i czytam, bo kosmetyki ciekawe, a i sama poznaję je osobiście, ale jeszcze nie zauważyłam, żeby ktoś wspomniał o jednej, wg mnie bardzo istotnej sprawie.

Firma Lambre Groupe International prowadzi (prowadziła?) fundację. Może nie jakąś dużą na miarę WOŚP, ale liczy się każdy człowiek, którego los udało się poprawić. Fundacja istnieje w kilkunastu krajach, polski oddział udziela się głównie w "swoim" rejonie, czyli w okolicach Gdańska. Ich pomoc skierowana jest wobec dzieci, ale nie odwracają się i od starszych, którzy tej pomocy również potrzebują, np. od ofiar katastrof. Można wejść na ich stronę i poczytać dokładne raporty. KLIK

Myślę, że idea jest fantastyczna i niesamowicie rzadka  w obecnych czasach. Przyznajcie, ile znacie firm, którym chce się robić coś poza zarabianiem pieniędzy wyłącznie dla samych siebie? I nie mówię tu o głośnych jednorazowych akcjach na pokaz, mających na celu głównie stworzenie pozytywnego wizerunku. Firma Lambre to nie tylko puste slogany o magicznej aurze, oni tą aurę faktycznie tworzą. Mnie oczarowali :)

Nie wiem tylko z jakich powodów strona nie jest aktualizowana, czy wstrzymano u nas działania czy to tylko brak przepływu informacji. Tak czy siak, nawet jeśli taką działalność prowadzili "tylko" przez 2-3 lata to dla mnie i tak o 2-3 lata więcej dobra podarowanego ludziom, niż nie podarowanego wcale. Czyli bardzo dużo.



A wracając do przyziemnych spraw, mam jeszcze recenzję błyszczyka, który pewnie większość z Was już kojarzy :) Dostałam kolor, o który poprosiłam, nie wiem czemu wszyscy mają dokładnie ten sam, ale ja jestem zadowolona ;) Z reszty błyszczyka również :)

Opakowanie: ten podpunkt musi być pierwszy, nie ma innej rady, bo opakowanie to pierwsze co rzuca się w oczy. Jest przepiękne, eleganckie i błyszczące :) Za przystępną cenę możemy poczuć odrobinę luksusu, zapominając na chwilę o plastikach i kartonikach.


Oprócz wyglądu ( nieziemskiego :D ), posiada w sobie małą ciekawostkę, a mianowicie pędzelek. Forma kompletnie nietypowa przy błyszczykach, bo zawartość wydobywamy przekręcając dolną część, która  magicznym sposobem wędruje do koniuszka pędzelka a tam już tylko czeka na rozsmarowanie, w ilości: akurat :) "Nie za dużo, nie za mało, jak w sam raz".


Konsystencja/Trwałość: Dość gęsta, o wiele gęstsza od przeciętnego produktu tego typu. Nie utrudnia to jednak aplikacji, nie musimy się z niczym siłować, błyszczyk rozprowadza się na ustach równomiernie i bez problemu. I tworzy z nimi bardzo trwałą parę, właśnie przez tą gęstość. Jest o wiele oporniejszy, od swoich kolegów, w kwesti jedzenie, picia czy rozmowy. Ciężko go zetrzeć nawet ręką, a jak już, to pozostawia po sobie delikatną, nadal mieniącą się warstewkę.

Użytkowanie: Co dość ważne, błyszczyk się nie lepi, chyba, że przesadzimy z ilością. W normalnych proporcjach tworzy na ustach piękną, połyskującą taflę. Solo okazał się dla mnie zbyt jasny, ale świetnie wygląda nałożony na ciemniejszą pomadkę lub na tinta.

Właśnie przy tincie pokazał również dodatkową właściwość nawilżającą. Moje usta są dość trudne i łatwo łapią suche skórki. Kilka razy nałożyłam na takie właśnie tinta i na to Lamre`owski błyszczyk. Po kilku godzinach przed jedzeniem chciałam błyszczyk zetrzeć chusteczką, a ścierałam również rozmiękczone skórki tak, że razem z nimi scierał mi się tint. Usta po "zabiegu" miałam mięciutkie i gładkie. Nieźle :) Tego się nie spodziewałam.

Zapach ma bardzo delikatny, może trochę grejfrutowy, no taki.. błyszczykowy :)


Co do kwestii brokatu, jest go dość sporo akurat w moim egzemplarzu, jednak mamy do wyboru również kolorki bez drobinek. Obecnie w sprzedarzy jest wszystkich 8. Mi te drobinki nie przeszkadzają, chociaż nie przepadam, a patrząc na zdjęcie w katalogu nie spodziewałam się aż takiego ich natężenia. Na szczęście na ustach są niewyczuwalne i nie dają bazarowego efektu, raczej roziskrzoną, mokrą taflę.



Cena: 20 zł / 2ml ( Tak, błyszczyku jest tyle, co w tym widocznym koniuszku. Dla jednych za mało, dla innych akurat. Mi to odpowiada, wolałabym takie właśnie gramatury, mogłabym bez wyrzutów sumienia gromadzić więcej różnych kolorów i mieć pewność, że wszystkie zużyję, haha ;D )

32 komentarze:

  1. Bardzo mi się te błyszczyki podobają :)
    o fundacji nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam chęć na resztę kolorków :)

      To cieszę się, że o niej wspomniałam bo myślę, że warto wiedzieć :)

      Usuń
  2. ja posiadam jeden z tych błyszczyków tylko bez brokatu i jestem bardzo zadowolona;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny kolorek błyszczyka :) O fundacji pierwsze słyszę, ale to bardzo fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się podoba, tylko dla mnie troszkę za jasny :)

      Też tak uważam, to świetne co robią :)

      Usuń
  4. Szkoda, że nie mam gdzie kupić tych kosmetyków stacjonarnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, albo przez internet albo przez konsultantkę :( Dużo ciekawych produktów ogólnie ciężko zdobyć stacjonarnie, nad czym ubolewam..

      Usuń
    2. Można też dokonać zakupu bezpośrednio w biurze w Gdańsku (ul Norblina 27), tu można się podpytać o niektórych rzeczach, powąchać zapachy i t.d.

      Usuń
    3. Dziękuję za podpowiedź :)

      Usuń
  5. Opakowania mają cudne, a błyszczyki są ładnie napigmentowane i mnie bardzo się przez to podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładnie się prezentuje, oj ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na mój gust troche za bardzo się mieni ale to już jak kto lubi. Szkoda właśnie, że nie ma stacjonarnie stoiska żadnego nawet nigdzie..

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor błyszczyka mi odpowiada, gramatura już mniej, bo zużywam ich duuużo :) Myślę, że poruszyłaś bardzo ważny temat i zgadzam się, że większość firm głównie stawia na zyski, więc nawet 2-3 lata aktywnej działalności fundacji to już krok w dobrym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No gramatura dość niespotykana, trzeba by kupować kilka na zapas :)

      I wspaniały przykład dla innych, że jednak można. Nie trzeba robić nie wiadomo czego, liczy się każda pomoc..

      Usuń
  9. kto by się spodziewał,że firma kosmetyczna tak pomaga ludziom

    OdpowiedzUsuń
  10. ja z tą firmą kojarzę tylko jedną aferę jak to przyczepili się bardzo do jakiejś bloggerki, która wystawiła niezbyt pozytywną opinię o jakimś produkcie ktory dostała od nich do testowania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że takim błędem popsuli swój wizerunek...

      Usuń
  11. Nie słyszałam o tej fundacji. Kolor ogólnie nie dla mnie, nie przepadam za błyszczykami :D

    OdpowiedzUsuń
  12. ostatnio przeglądałam strony firmy Madame Lambre i też o fundacji nic nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz wejść na stornę Lambre a nie Madame Lambre, i tam jest baner po prawej :)

      Usuń
    2. dziękuje zaraz sobie poczytam

      Usuń
  13. spodobało mi się, że prowadzą też taką działalność :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiem, że piszę nie na temat, ale otagowałam Cię i byłoby mi bardzo miło, gdybyś chciała zrobić ten tag :)

    OdpowiedzUsuń
  15. firma kompletnie mi nie znana, ale błyszczyk ładny;)

    OdpowiedzUsuń
  16. obłędny błyszczy, uwielbiam wszelakie kosmetyki do ust. Muszę do wypróbować. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam taki czerwony i kupiłam go w sklepie wszystko po 1,23 zł więc nie całe 2zł można było wydać a jest super! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ładny, mi sie podoba:) Bardzo lubię błyszczyki w z pędzelkami.Świetne rozwiązanie::)
    Jeszcze nie używałam żadnego produktu marki Lambre a szkoda bo z tego co widziałam na ich stronie to produkty wyglądają zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mój pierwszy błyszczyk z pędzelkiem i bardzo mi się taka wersja podoba :)
      Z tego co dostałam do testowania to nie znalazłam żadnego bubla, a do tego ceny przystępne, patrząc na jakość :)

      Usuń
  19. no ja tez go miałam ..i sobie chwale..szkoda ze tak nie wiele...ale z wydajnoscia i trwalosci ok..wiec powinno wystarczyc na długoo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam jeszcze tego błyszczyka, ale chyba się skusze na kupno. Uwielbiam te wersje z pędzelkiem:P Dodaję do obserwowanych i liczę na to samo :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę z każego komentarza i czytam je wszystkie :)

Na pytania odpowiadam na swoim blogu pod danym pytaniem, aby również inni mogli poznać odpowiedź.

Nie musicie zapraszać mnie do siebie, zaglądam do każdego komentującego i bez tego :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...